SPOŁECZNOŚĆ

[userpro template=register]

5 Pytań Do ……………… Paweł Niewiadomski

1. Wędkarstwo Karpiowe – to już wiemy, ale jaka była „wędkarska ścieżka” by stać się wędkarzem karpiowym. Było coś po drodze ???, a może jest coś w międzyczasie???

W wieku 7 lat rozpocząłem moją przygodę z wędkarstwem. Pierwsze zasiadki robiłem z wujaszkiem na rzece warcie , była to metoda oczywiście spławikowa, teleskop trochę żyłki i jakoś szło. W latach 80 na rzece nad którą rozwijałem swój kunszt powstał jeden z największych zbiorników zaporowych w Polsce. Po zalaniu takiego zbiornika zacząłem łowić na feedery , więc już od małego uczyłem się wędkować na dużych zbiornikach . Koniec lat 90, wtedy to pierwszy raz usłyszałem o łowionych dużych karpiach , lecz jak to zwykle bywa na początku, nie miałem o tym zielonego pojęcia . Mimo wszystko łowiłem takie do 5 kg i nie raz zestawy traciłem na rybach grubo ponad 10kg . To mobilizowało do coraz większego rozwoju i właśnie Od 2001 roku zacząłem moją przygodę z karpiowaniem , która trwa do dzisiaj.

2. Model Wędkarstwa Karpiowego i odwieczny konflikt między Karpiarzami. DZIKO CZY KOMERCYJNIE ??? Na wielu płaszczyznach istnieje problem, który wielu dzielił i wielu podzieli. Może
staniesz się Prekursorem zaniechania tych podziałów, czy znajdujesz rozwiązanie ??? Jakie masz podejście do w/w problematyki.

Woda komercja czy dzika długo by tu opowiadać, wielu z nas uważa, że dzika to musi być woda PZW , ja uważam inaczej. Większość czasu spędzam na wodach PZW, z tego względu, że lubię łowić na dużych zbiornikach, jeziorach , ponieważ duże zbiorniki mają więcej zagadek różnego rodzaju utrudnień itd. Co by było gdyby łowiska komercyjne było wielkieeeeeeee ? Czy by przestały przez to być dzikie?. Mimo wszystko nie da się ukryć, że więcej radości mam z jednego brania z dużej wody, niż 10 brań z małych zbiorników. Staram się jechać co jakiś czas na komercję , bo miło jest posiedzieć z kumplami w większym gronie, poznać nowych ludzi , ale samo łowienie to nie mój klimat.
Dlatego niech każdy łowi gdzie chce i nikogo nie powinno to interesować. Ktoś może zapytać. Łatwiej na komercji czy wodach PZW ? Uważam, że na łowiskach PZW jest trudniej z tego względu , że przykładową 20 stkę jadący na komercję, zaliczają czasami rzutem przed siebie, a na PZW musi trochę potu i czasu upłynąć, by spełnić swoje marzenia.

3. Twoja najpiękniejsza przygoda karpiowa, jaką przeżyłeś(aś). Wiemy, iż trudno w kilku słowach ją streścić, ale załóżmy, że jest to wykonalne. Spróbujesz ???

Trudno jest wybrać jedną przygodę , było ich wiele . Cieszę się z każdej wyprawy na karpie czy amury ,zwłaszcza jak uda się wypracować kilka brań , a jak coś ląduje na macie to jestem już uradowany od ucha do ucha. Często łowię w miejscach gdzie trudno o wyholowanie dużej ryby , chociaż myślę, że był bym blisko rekordów mając na macie, to co widziałem, ale szczęścia też trzeba mieć , ale jestem cierpliwy, więc może następnym razem przy rybie, która spełni moje wielkie oczekiwania, pokuszę się o opowieść zwieńczającą wieloletnią pogoń za okazami.

4. MŁODZI NAD WODĄ. Każdy kiedyś zaczynał. Jedni w czasach gdy trzeba było wielu poświęceń, by się rozwijać, inni w czasach teraźniejszych, gdy wiele jest podane na przysłowiowej tacy. Jedna rada od Ciebie dla „młodego karpiarza”, która pomoże mu uniknąć błędów, które powodują, iż do SUKCESU (jak by to nie zabrzmiało) podążamy drogą o wiele, wiele dłuższą.

Rozpoczynający karpiową przygodę w tych latach, i tutaj się nie zgodzę mający podane wszystko na przysłowiowej tacy, muszą uważać na czyhające niebezpieczeństwa powtarzających się błędów u innych . Można dużo zdobyć wiadomości z Internetu , ale żeby odnosić sukces trzeba poświęcić sporo zasiadek, by wiedze dostosować do wymogów każdej wody. Każda woda ma w sobie coś innego , dlatego ważne jest wybranie odpowiedniego stanowiska, dobór odpowiedniej przynęty i przede wszystkim cierpliwości , której wielu młodym brakuje , a nauka jest czasochłonna i odbywa się na własnych próbach i błędach.

Słowa klucze do sukcesu – OBSERWACJA – SYSTEMATYKA z jednym czynnikiem działającym jak spoiwo. WIARA W TO CO ROBIMY.

5…. Kilka słów od siebie 😉

Wielu ludzi zna mnie z tego , iż nie jestem zbyt wylewny i to, co powyżej przeczytają, jest dla mnie wielkim wyzwaniem. Z dużym zaskoczeniem przyjąłem tą ”nominację”.
Cieszę się, że ktoś zauważa moje osiągnięcia, bo wiem , że to jest szczere. Nie jestem z nikim związany, nie można na mnie zrobić sobie reklamy i chyba to naprawdę się dzieje szczerze.

Cieszę się, że mogę opowiedzieć o sobie i swoich wyobrażeniach dotyczących naszego pięknego Hobby.

Pozdrawiam Paweł Niewiadomski